Zaczęło się od zwykłych przejażdżek na kucykach czy koniach w cyrku czy w ZOO.
Później tata zabierał mnie do stadnin.Tata uwielbia jazdę konną i w ogóle kocha konie.W pewnej małej stadninie zakochałam się w kucyku i zawsze przychodziłam ją odwiedzać.Jeździłam na niej zawszę.Nie chcę tu nikomu psuć humoru ale dziś mijają dokładnie 4 lata od kiedy zdechła;(.Teraz jeżdżę w Żarowie.Tam mam ukochaną klaczkę o imieniu Jedenastka.Po prostu po Tacie mam tę pasję.Kocham nie tylko jazdę konną ale i w ogóle konie.Lubię sobie wejść do boksu pogadać z Jedenastką czy Siwą.Siwa to koń taty.
Dla podsumowania tego opowiadania powiem tylko:
I VERY LOVE HORSES!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz